Każdy czegoś się w życiu boi. Nie każdy jednak wie, że istnieje prosty sposób na pozbycie się większości z tych lęków.
1. ROZWÓJ I LĘK IDĄ ZE SOBĄ W PARZE.
Rozwój to ciągłe ryzyko, wyzwanie, niepewność i ogromny nakład pracy. Wyjście ze znanych schematów funkcjonowania przyprawia o dreszcze, mówimy sobie: zrobię to, ale najpierw muszę pokonać ten lęk. Niestety, wiele osób wpada w pułapkę wtedy/kiedy i w rezultacie nigdy nie rusza do przodu.
2. NAJLEPSZY SPOSÓB NA LĘK TO DZIAŁANIE.
Stając przed nowym, przerażającym nas wyzwaniem najtrudniejszą czekającą nas rzeczą będzie – nie uzyskanie świetnego wyniku – lecz samo rozpoczęcie działania. Tu właśnie leży ta największa bariera, która dzieli nas od sukcesu i zadowolenia. Wierzymy, że lęk powinien opuścić nas przed podjęciem aktywności, a prawda jest taka, że nastąpi to zaraz po podjęciu wyzwania. Mając w głowie świadomość tego faktu, łatwiej jest nam zrobić ten kluczowy pierwszy krok.
3. PRZESTANIESZ MYŚLEĆ O SOBIE ŹLE, JEŚLI PODEJMIESZ WYZWANIE.
Jestem beznadziejny, do niczego się nie nadaję, nie dam sobie rady – negatywne myśli oraz niższa samoocena są częstymi towarzyszami tego pierwszego etapu, w którym ma zapaść decyzja – działam albo odpuszczam. Tocząc wewnętrzny dialog i wysuwając kolejne argumenty pamiętaj, że poczujesz się lepiej dopiero po tym, gdy zrobisz to, czego się boisz. Wraz z przejęciem inicjatywy wzrośnie twoje poczucie kontroli i pewność siebie. Nie pozwól sobie poddać się zbyt wcześnie.
4. NIE TYLKO TY ODCZUWASZ LĘK.
Wszyscy na nieznanym terenie odczuwają lęk. Czasem trudno to zauważyć. Moim największym aktualnym zawodowym lękiem są wystąpienia publiczne, w których brakuje ciągłej interakcji między mną, a odbiorcami, czyli typowe wykłady, przemówienia, itp. Nie mogę znieść tego, że nie ma dialogu, że cała uwaga skupiona jest na mnie. Oglądając przeróżne wystąpienia miałam zawsze wrażenie, że osoby występujące w ogóle nie czują lęku, po prostu wychodzą na scenę i robią dobre show, jakby miały to we krwi. W przypływie użalania się nad sobą, nie pomyślałam o tym, że do takiej pewności doprowadziło ich działanie i ciągłe doskonalenie swoich umiejętności w praktyce. Kiedyś też musieli zrobić ten pierwszy krok, pierwszy raz wyjść na scenę, przeżyć pierwszy sukces i rozczarowanie.
5. LEPSZY LĘK PRZED WYZWANIEM, NIŻ TEN Z POCZUCIA BEZRADNOŚCI.
Im bardziej zamykamy się w swojej malutkiej bańce komfortu, tym co raz szybciej rośnie w nas strach przed wyzwaniem. Nie oszukujmy się – przecież kiedyś w końcu musi ono nadejść. Unikając wszelkich niedogodności, wzmacniamy w sobie poczucie bezradności oraz braku kontroli nad tym, co nas spotyka. Aktywne przebijanie się przez strach jest mniej przerażające, niż życie w ciągłym wszechogarniającym i paraliżującym lęku, wynikającym z biernej, bezradnej postawy.
Macie sprawdzone sposoby na radzenie sobie z lękiem?